środa, 9 maja 2012

Wielkanoc

To były nasze pierwsze w życiu święta poza domem, więc nastroje przed były takie sobie - daleko od rodziców, daleko od domu.... smutno. Całe szczęści znaleźli się przyjaźni ludzie dzięki którym poczuliśmy się w tym czasie prawie jak w domu (Ania i Luc - ślicznie dziękujemy).

Na dwa świąteczne dni pojechaliśmy do rodziców Luca mieszkających w Arles, żeby spędzić z nimi święta.
Rodzice i rodzina Luca okazali się przemiłymi ludźmi spędziliśmy z nimi naprawdę wspaniałe dwa dni.

Poza tym samo Arles rónwnież dostarczyło nam wielu atrakcji bo jak się okazało w ciągu tych dwóch dni odbywa się tam tzw. Féria d'Arles czyli święto corridy z wieloma atrakcjami takim jak uliczne orkiestry:



gonitwy byków po ulicach:






.... i fiesta do białego rana w licznych bodegach z winem i muzyką rozsianych po całym mieści. Jeszcze nigdy nie żegnaliśmy postu z takim hukiem:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz