poniedziałek, 21 maja 2012

Bond w Citroenie 2CV

Co wy na to... :

http://www.youtube.com/watch?v=CvJp1X3qiog

? :)

Żandarm z St Tropez

Wszyscy pamiętają Louis de Funes jako żandarma z Saint Tropez?

A piosenkę:
http://www.youtube.com/watch?v=ogv3JmdLSRo
A zakonnice:
http://www.youtube.com/watch?v=EyAtCCWnnaQ&feature=related
? :-)

My pamiętamy doskonale więc w zeszłą sobotę postanowiliśmy w końcu udać się na wycieczkę do:
Dzisiejsze Saint Tropez nie bardzo przypomina już to które pamiętamy w filmów o żandarmie z lat siedemdziesiątych ale udało nam się znaleźć komisariat w którym pracoawał nasz idol:
Dzisiejsze Saint-Tropez to jeden ze słynniejszych kurortów na lazurowym wybrzeżu. Warto się przespacerować - dla każdego coś miłeg - dla chłopaków dziesiątki luksusowych jachtów:






Dla dziewczyn - dziesiątki luksusowych sklepów z ciuchami:




A w drodze powrotnej sporo pięknych widoków:



wtorek, 15 maja 2012

Dolly cz. 5

Żeby nie trzymać was więcej w niepewności donoszę, że Dolly jest już z nami, z nową głowicą, w pełni sił i mocy! W zeszły wtorek (dzień zwycięstwa więc w sam raz na biało czerwone samochody...) wykonaliśmy całą rodziną jazdę próbną Luca i Ani czyli w sumie około 15 km tam i spowrotem, z otwartym dachem i wiatrem we włosach! Dolly szła jak burza!
A tak wyglądała przed wyjazdem ekipa pasażerów J:
Dolly szła jak burza ale jako kobieta lekko zadziorna nie chciała mrugać jednym kierunkowskazem, więc ambitny właściciel w ostatnią sobotę zabrał się do samodzielnej naprawy. Po godzinie walki, z rękoma czarnymi od smaru tak jakbym conajmniej po raz drugi wymieniał głowicę, w związku z ogólnym stanem elektryki w samochodzie wyglądającym jak z czasów stalinowskich, postanowiłem się poddać. A ona tylko na to czekała bo jak tylko włożyłem spowrotem żarówkę, zaczęła mrugać prawidłowo !
Cali zadowoleni oblaliśmy ten sukces butelką wina i położyliśmy się spać. Około godziny 3 nad ranem obudził mniejednak  jakiś niejasny niepokój, wyjrzałem przez okno sypialni i oczom moim zaspanym ukazał się nasz ogród jasno oświetlony długimi światłami Dolly! Przedziwne bo jak kładliśmy się spać światła się nie świeciły. Cóż było robić, pół we śnie, pół na jawie, podreptałem do auta pgłaskałem, zgasiłem światła i położyliśmy się spać. Chcieliśmy mieć auto z duszą to mamy...

Fontaine de Vaucluse

Kolejnym punktem obowiązkowym na mapie Prowansji okazało się Fontaine de Vacluse – małe miasteczko, w którym z jaskini znajdującej się u podnuży ogromnego klifu wypływa rzeka Sorgue. Co tu dużo mówić piękne miejse:










Święto Osła

Tej okazji nie mogliśmy przepuścić  - w Roquevaire (czyli naszej wsi „nadrzędnej” w której obrębie znajduje się Pont de l’Etoile) – z okazji  1 Maja odbyło się zapowiadane od kilku tygodni na licznych plakatach w całej okoliczy – Święto Osła – to naprawdę nie żart – taką imprezę zafundowano nam na Święto Pracy J.

Wybraliśmy się więc razem z dziewczynkami i babcią, specjalnym pociągiem wyruszającym tego dnia spod pobliskiego Intermarche do centrum wsi. Emocje sięgały zenitu bo na miejscu atrakcji co niemiara:
1.       Pociąg:

2. Osły:


3.       Mięsiwa, sery i słodycze:





4. Szwarc powidło a przed wszystkim marsylskie mydło:
5.       Zwierzęta do pogłaskania lub zjedzenia:



6. Orkiestra dęta, stroje lokalne i pastis w plastikowych kubkach za frico:






Było super! :)

Tours de Vignobles

Mam nadzieję, że zainteresowaniu jeszcze nas czytają....
No więc w końcu (naprawdę nie wiem dlaczego tak późno może dlatego że do Auchan jednak bliżej) udaliśmy się na zwiedzanie i degustowanie tego z czego Francja słynie chyba najbardziej czyli wina!
W ramach wprowadzenia w temat powiem że nasze domostwo znajduje się w bezpośredniej okolicych kilku znanych południowych tzw. apelacji (z franc. AOC – Appelation d’Origine Controle) takich jak Cotes de Provence, Cotaux d’Aix-en-Provence, Bandol, Cassis.

Region słynie przede wszystkich z dostarczanych na całą Francję win różowych, które dzięki swej lekkości, kolorowi (i przystępnej cenie) stanowią nektar niedłącznie pojawiający się przy każdym posiłku (i nie tylko) spożywanym pomiędzy majem a październikiem w tym regionie.
Nie będę opowiadał jak w upalne popołudnie smakuje tu kieliszek schłodzonego „Rose” – trzeba poprostu przyjechać i spróbować... J.
Ale Prowansja to nie tylko wina różowe ale także kilka bardzo dobrych win czerwonych (często zawierających unikalny dla Prowansji szczep o nazwie Mourvedre) – i to te wzięliśmy sobie na początek na celownik. Zrobiliśmy rundkę po następujących winnichach:
W każdej winnicy czyli domenie można spotkać się z właścicielem, który często poza degustacją opowie (jeżeli akurat ma ochotę i ładnie go poprosimy) o historii domeny i o tym jak powstaje jego wino. Winnice pięknie położone, z pięknymi domostwami i pięknymi widokami:



















Temat na pewno to be continued...