W pierwszy samotny weekend postanowiliśmy pojechać na kulturalno-romantyczną wycieczkę do Nicei i Monako. Po drodze zahaczyliśmi o bardzo ciekawe muzeum sztuki nowoczesnej Fundację Maegt w St Paul de Vence koło Antibes:
http://www.fondation-maeght.com/
W ekspozycji m. in. kolekcja rzeźb Joan Miro, mozaiki Braque'a, obrazy Chagala a wszystko to we wspaniałym, nowoczesnym budynku pięknie wkomponowanym w otaczającą zieleń:
A do tego miła niespodzianka - wystawa francuskiego malarza o swojsko brzmiącym nazwisku Gerard Gąsiorowski:
Po Antibes spędziliśmy uroczy wieczór w Nicei - piękne śródziemnomorskie, portowe miasto, z pęknymi bulwarami (Promenada Anglików) i starówką pełną malutkich uliczek usianych klimatycznymi knajpami z których uroków korzystaliśmy do białego rana :)
I tu też 2 polskie ślady:
Ponieważ koniecznie chcieliśmy spróbować słynego nicejskiego specjału (wcale nie sałatki nicejskiej) którym jest tzw. socca czy placek z mąki wyrabianej z cieciorki (pois chiche), udaliśmy się do bardzo polecanego i obleganego baru Chez Pipo:
http://www.chezpipo.fr/
Gdy czekaliśmy w długiej kolejce przed wejściem, okazało się że jedną z obsługująch jest żona właściciela lokalu o znajomym imieniu Kasia :) Jak można się domyślać Chez Pipo spędziliśmy bardzo miły wieczór, polecamy!
W drodze powrotnej, zaszliśmy do przypadkowo wybranej knajpy z której dochodziły dźwięki jazzu na żywo. Po kilku kawałkach, zespół zaprosił na scenę swojego kolegę z "Pologne" - Marcina, który zaprezentował solidną gitarową improwizację.
Ta noc była naprawdę magiczna, zakończyliśmy ją śniadaniem na tarasie naszego pokoju hotelowego, z widokiem na dachy starej Nicei...
Drugi weekend bez dzieci przeznaczyliśmy na Paryż - ponieważ to już nie pierwsza nasza wizyta w tym mieście, tym razem mogliśmy odpuścić sobie zadania pt. "Cały Luwr w 4 godziny" czy "Bieg na czas przez Champs Elysee", "W 15 minute z Katedry Notre Dame do La Defense" itd.Spędziliśmy 2 przemiłe dni, leniwie włócząc się po paryskich uliczkach, spokojnie popijając kawę w narożnych kafejkach i zwiedzając to na co akurat przyszła nam ochota
Z ciekawych rzeczy zobaczyliśmy m.in.
- wystawę Modiglianiego w Pinacotheque:
http://www.pinacotheque.com/?id=772
- stałą ekspozycję impresjonistów (w tym słynne Lilie wodne i Wschód słońca nad Sekwaną) w naszym ulubionym paryskim muzeum Momenta - Musee Marmottan:
http://www.marmottan.fr/
Kilka pocztówek poniżej:
Nie mogę również nie wspomnieć żelaznym elemencie zwiedzania stolicy europejskiej kultury jakim były rozpoczynające się właśnie w weekend naszej wyzyty letnie wyprzedaże:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz