Będąc w Alpach nie mogliśmy odmówić sobie największej chyba w kuchnic francuskiej, no może poza sosem beszamelowym, bomby kalorycznej czyli potrawy o nazwie "raclette" czyli specjalnego sera topionego pod wpływem ciepła ze specjalnej grzałki, jedzonego z wędlinami i gotowanymi ziemniakami:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Raclette
Uwaga: w celu poprawnego strawienia spożywanie ww. potrawy wskazane jest dobrze popić czerwonym winem! Co też skrzętnie uczyniliśmy...
Mniam....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz