Trochę spóźnione ale poniżej urocze zdjęcie z naszego słynnego powrotu do domu na święta - dziewczynki oglądają bajkę na lotnisku w Marsylii:
Potem było już tylko lepiej, efektowne lądowanie w Monachium, uciekający samolot do Gdańska, noc w hotelu z dziewczynkami i kotem, następnego dziewczyny lecą, panowie zostają, kot lecący w kabinie pilotów, zagubiona walizka z serami pleśniowymi.... ale było warto!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz