środa, 29 lutego 2012

Kąpiel w lutym – czemu nie!?!

Zdjęcie ze specaru 29 lutego (!) – pierwsze dzieci kąpią się w morzu:

a pierwsze stare Francuzki opalają się topless (nie fotogrfowałem...).
:)

poniedziałek, 27 lutego 2012

Żabojady

No i stało się. Zdradziliśmy schabowego, kapustę, smażone ziemniaki a nawet zasmażkę i w końcu spróbowaliśmy tego jedynego niepowtarzalnego dania:


Możecie teraz śmiało wyzywać nas od żabojadów :)
Tak tak, powyżej to nic innego jak żabie udka (z franc. cuisses de grenouilles)
A tak serio to z tego co wiemy od znajomych Francuzów to danie to już pomału we Francji odchodzi w zapomnienie i coraz trudniej spotkać je w restauracjach. Nam udało się dostać mrożone żabie udka w okolicznym sklepie Picard (kolejna francuzki wynalazek - supermarket z wszystkim co jesteście sobie w stanie wyobrazić zamrożone, no może poza zmrożoną wódką).
Po usmażeniu na patelni wrażenia podzielone - od pełnej nieufności rezerwy Kasi mamya (mężnie przełknęła jedną sztukę) po nas umiarkowany optymizm - w smaku coś pomiędzy kurczakiem a rybą, mięsa niewiele, kości a w zasadzie kosteczek bez liku. No i do tego to silne skojarzenie z kawałami o żabie szerokoustnej...

środa, 22 lutego 2012

Koniec wakacji

Wielkie dzięki wszystkim za trzymanie kciuków za Kasię - udało się, od 1 marca moja małżonka powraca w wielkim stylku na pole zawodowe jako Planning, Consolidation and Reporting Manager (nie pytajcie mnie co to oznacza) w firmie zamującej się produkcją takich oto urządzeń:


Fajne co :)?
Firma nazywa się Eurocopter:
http://www.eurocopter.com/site/en/ref/home.html

Także Kochanie koniec laby i do roboty!
Gratuluję. Mąź.

piątek, 10 lutego 2012

Zima, zima...

Dzisiaj od południa zapowiadali opady śniegu w całym regionie, w części szkół ogłoszono ewakuację, więc w pracy zapanowała atmosfera paniki... Mimo iż na ziemię nie spadł jeszcze ani jeden płatek śniegu do godziny 15 biura świeciły pustkami ... :) Trochę to śmiesznie wyglądało, bo atmosfera jakby za chwilę miało w okolicy przejść tornado. A tak naprawdę to tutaj rzeczywiście kilka cm śniegu to sytuacja naprawdę wyjątkowa i powoduje sporo pertrurbacji.

Rozpadało się dopiero wieczorem ale z za to porządnie bo w ciągu dwóch godzin spadło z 15-20 cm śniegu. Jak się pewnie domyślacie w całym tym naszym prowansalskim domu czujemy się naprawdę surrealistycznie mając za oknem takie widoki:








A tak naprawdę to mimo iż tak daleko to poczuliśmy się prawie jak w domu...

czwartek, 9 lutego 2012

Karnawał w pełni

Wczoraj dziewczynki (Tosia Hiszpnaka i Hania Chinka) imprezowały na balu karnawałowym w polskiej szkole w Aix en Provence a potem u swojej koleżanki Amelki:



poniedziałek, 6 lutego 2012

Puy St Vincent

Ostatni weekend spędziliśmy z Asią i Olivierem oraz z dziewczynami w maleńkiej alpejskiej wiosce Vallouise niedaleko stacji narciarskiej  Puy St Vincent - czyli kolejny weekend narciarski :)Mieszkaliśmy w Chalet czyli domku górski rodziców Oliviera (grand merci! :)) :


Z takimi widokami z okna (!!!!):

Mimo siarczystego mrozu (w nocy do minus 16stC), pogoda była fajna, bezwietrzna i słoneczna. Kasia pojeździła na nartach w sobotę, ja w niedzielę więc oboje byliśmy zadowoleni. Do tego dziewczynki dostarczały nam i naszym gospodarzom wielu atrakcji, zwłaszcza Hania która w dzień przyjazdu zaimprezowała z nami do godziny 2:30 nad ranem...!

Narciarze:

Nasi gospodarze:
Zadowolona żona (i mąż również...):
Zjeżdżanie na pupach:
A dookoła klimaty alepejskie:
Dodam jeszcze, że do tego wszystkiego raczyliśmy się różnymi pysznościami (raclettes, barszcz, ciasta domowe, itd. itd) zapijanymi piwem, winem, żołądkową a nawet szampanem :)
Bilans wyjazdu: uśmiechy na buzi, siniaki tyle Kasi i ze 3 kilo do przodu dla każdego z nas.
Teraz spowrotem do pracy a niektórzy na rozmowy kwalifikacyjne - trzymajcie kciuki!

środa, 1 lutego 2012

Zima w Prowansji !!!

Dla pocieszenia wszystkim zmarzniętym 20-to stopniowymi mrozami w Polsce donoszę, że wczoraj w Marsylii i okolicach spadło od 1 do nawet 15 cm śniegu! Dzisiaj rano było nawet minus 0.5 st.C!

Nie muszę mówić, że taka ilość śniegu spowodowała paraliż w całym regionie, część ludzi nie dotarła do pracy, odwołano część zajęć w szkołach, zatrzymano ruch samochodów ciężarowych - jednym słowem kataklizm... Nas, a w zasadzie zderzaka naszego Focusa też nie ominął w postacie płynące w poślizgu furgonetki - całe szczęście Kasia wyszła z tego bez obrażeń.

Kilka zdjęć: